piątek, 21 listopada 2008

Nałogi i ich skutki

Nałogi to straszna plaga obejmująca w ostatnich latach coraz szersze kręgi młodzieży. Ta plaga nałogów niesie ze sobą spustoszenie psychiczne i fizyczne w organizmie ludzkim i społecznym. Ale trzeba jednak pamiętać, że to nie jest żaden dopust Boży, tylko własny wolny wybór dokonywany przez tę młodzież.
Chodzi tu głównie o problem alkoholizmu i narkomanii oraz wiążącej się z nimi, jak dotychczas nieuleczalnej choroby AIDS, na które to problemy w ramach ogólnych rozważań chciałbym w tym miejscu wyrazić swój szczególny (być może kontrowersyjny) pogląd.

W zasadzie każdy zdrowo myślący człowiek wie, względnie powinien wiedzieć, w jaki sposób i dlaczego ludzie popadają w różne nałogi i jakie tego bywają skutki. Jeżeli ludzie decydują się na tego rodzaju „zabawę”, to muszą zdawać sobie sprawę, że robią to z własnej i nieprzymuszonej woli. Jak również muszą wiedzieć, że tym samym decydują się na poniesienie w przyszłości wszelkiej odpowiedzialności za wynikające z tego skutki.
Trzeba jednak mieć również na uwadze fakt, że ta nieprzymuszona wola bywa często krępowana przez sytuacje, jakie stwarzają świadomie lub nieświadomie ludzie uchodzący niekiedy nawet za najbardziej bliskich przyjaciół. Dlatego każdy człowiek już od samego dzieciństwa musi dbać o kształtowanie swojego charakteru i swojej silnej woli, aby w przyszłości być odpornym na wszelkie ujemne wpływy otoczenia środowiskowego. Często wokół tych spraw wytwarza się zorganizowana atmosfera, która niejako wymusza u ludzi o słabszych charakterach, całkowitą uległość i podporządkowanie się jawnie lub nielegalnie szerzonym złym reklamom.

Jaką zatem rolę w walce z wymienionymi plagami powinny pełnić instytucje państwowe i organizacje społeczne? Otóż wydaje się, że powinny one sprawę wychowania młodzieży postawić na odpowiednio wysokim poziomie oraz przede wszystkim powinny prowadzić w tym zakresie szeroką akcję informacyjno - uświadamiającą, a poza tym nic więcej. Natomiast do instytutów naukowych należy prowadzenie odpowiednio intensywnych badań odnośnie skutecznego leczenia tych, co w nałóg popadli i mają czym za leczenie płacić.

Każdy człowiek bezmyślnie poddający się dowolnemu nałogowi i tym samym narażający swoje zdrowie na uszczerbek, powinien z góry wiedzieć, że będzie skazany na społeczną dezaprobatę i społeczne potępienie. Sam osobiście będzie ponosił konsekwencje swoich czynów, nie będzie mógł liczyć na żadną pomoc społeczną.
Niech pozbędzie się złudzeń i nadziei pod tym względem. Nie będzie mógł liczyć na żadne miłosierdzie. Przecież już z raju Bóg wypędził pierwszych ludzi na zbity pysk za złamanie zakazu. Byli o tym z góry uprzedzeni. Jeżeli na miłosierdzie Boskie nie mogli liczyć praprzodkowie, więc tym bardziej niech nie liczą na współczucie społeczne ludzie współcześni.

Najwyższy czas skończyć z utrzymywaniem i leczeniem na koszt społeczeństwa nałogowych alkoholików i narkomanów oraz chorych na AIDS. Niech oni z góry będą o tym powiadomieni, to być może wtedy w swoim postępowaniu staną się bardziej odpowiedzialni. Wszystko, ich utrzymanie i leczenie musi być odpłatne, a kogo na to nie stać, to trudno, musi zginąć nawet w sposób niehumanitarny. Taki przecież był ich świadomy wybór.
Na świecie jest dosyć ludzi, nawet za dużo, jak na możliwości ich wyżywienia. Miliony ludzi głodują nie z własnego wyboru i nie z własnej winy. Więc tym bardziej po co społeczeństwo ma utrzymywać kosztem swoich wyrzeczeń rzesze tych, co sami siebie dobrowolnie skazali na zagładę, rzesze alkoholików i narkomanów.

Jeżeli taka, wyżej przedstawiona prawda dotrze do wszystkich potencjalnych kandydatów na zażywanie narkotyków i picie alkoholu, to na pewno wielu z nich zrezygnuje z pierwotnie wybranej drogi życia i dokona innego lepszego wyboru. Będzie to tym bardziej przekonujące i skuteczne, gdy niektórzy przedstawiciele społeczeństwa przestaną użalać się nad ciężką dolą narkomanów i żebrać na społeczne środki ich utrzymania. Jeszcze raz powtórzę, przecież takie życie było ich własnym wyborem. Chcieli, więc niech cierpią, a potencjalni kandydaci do takiego życia niech widzą, co ich w przyszłości czeka. Taka poglądowa lekcja jest bardziej skuteczna, niż odwoływanie się do jakiejkolwiek sfery uczuć.

Jeżeli natomiast problemy alkoholizmu, narkomanii i AIDS, będą traktowane na poziomie dotychczasowym, to ludzkość będzie musiała głęboko się zastanowić, jaka przyszłość czeka poszczególne społeczeństwa i narody.
Będzie coraz więcej przybywać ludzi zdemoralizowanych, niedołężnych, wymagających społecznego utrzymania, a ubywać będzie tych, co będą musieli na nich pracować. W końcu będzie musiało dojść do społecznego buntu i zdrowe społeczeństwo wtedy zapyta, w imię czego i w czyim interesie jest prowadzona taka polityka, kto na tym korzysta, a kto traci i czy naprawdę tak już musi być?

Brak komentarzy: