wtorek, 2 grudnia 2008

Głębia świadomości

Zajrzyjmy w głąb naszej świadomości, w głąb tego ośrodka gdzie ona powstaje, gdzie się odbywa proces decyzyjny dotyczący wszystkich, tych wielkich i nawet tych najmniejszych problemów naszego ciała i naszej duszy. Gdy już tam przenikniemy i potrafimy dobrze się wsłuchać, to być może będziemy w stanie usłyszeć nawet głos naszego Stwórcy. Usłyszymy coś, co wcale nie będzie dla nas brzmiało przyjemnie.
Człowieku, powie Stwórca, stworzyłem cię na moje podobieństwo. Dałem ci w użytkowanie Ziemię i wszystko, co się na niej znajduje, abyś mądrze z tego korzystał. Dałem ci również wolną wolę, abyś czuł się wolny, niczym nie skrępowany, jako stworzenie specjalnie wyróżnione pośród innych stworzeń. Skoro więc jesteś podobny do mnie, to twoja wolna wola jestjednocześnie moją wolą. Miałeś mnie i swego bliźniego czcić i szanować tak, jak siebie samego. Miałeś nie łamać praw przyrody.
A co ty człowieku zrobiłeś z tym wszystkim, co ci dałem przecież nie na zawsze, ale tylko w doczesne użytkowanie? Stałeś się krnąbrny, zarozumiały, a niekiedy nawet podły. Siejesz dokoła siebie krzywdę i zniszczenie w imię jakichś wyższych celów. Miałeś nie mieć nikogo przede mną. Zastanów się czy dalej zasługujesz, aby być stworzeniem wyróżnionym do zarządzania tak wielkimi dobrami znajdującymi się na Ziemi?

Jesteś odpowiedzialny za wszystkie spustoszenia dokonane w przyrodzie, za jej zaśmiecenie, za zatrutą ziemię, wodę i powietrze, za skażenia nuklearne i jego skutki oraz inne klęski powstające z twojej przyczyny. Nie zwalaj wszystkiego, co złe na mnie, mówiąc, Bóg tak chciał, to dopust boży. Przecież to ja dałem ci rozum i wolną wolę, więc korzystając z nich, robisz wszystko na własny rachunek i tylko na swoją odpowiedzialność. Miej więc odwagę się przyznać do tego, co robisz źle. Niech wszyscy wiedzą komu rzeczywiście zawdzięczają to zło, które ich spotyka. Niech nie będą bierni, niech wreszcie zaczną rozliczać, niech przestaną się mną wyręczać mówiąc, Boże, patrzysz na to i nie grzmisz. Ja nie mogę spełniać milionów sprzecznych ze sobą próśb tylko dlatego, że proszący z powodu swego nieuctwa lub lenistwa chcą się mną wyręczać.

Zatem uważaj człowieku, abyś zniewalając innych, w przyszłości sam nie stał się niewolnikiem tego, co zacząłeś tworzyć w imię tych twoich tak zwanych wyższych racji. Puszysz się człowieku, jak indor do czasu, póki sam nie dostaniesz po łbie. Wtedy zwykle załamujesz ręce, szukasz mnie i wołasz, Boże przebacz mi. Nie musisz mnie szukać, jeżeli dobrze się przyjrzysz, to znajdziesz mnie w swoim bliźnim, którego skrzywdziłeś, a może nawet zniszczyłeś. Nie oczekuj zatem ode mnie przebaczenia, dopóki nie otrzymasz go od swego bliźniego, bo on czeka na naprawienie krzywdy, a jego wola jest także moją wolą. Przecież w nim mnie odnalazłeś, prawda? Zastanów się nad tym i wszystko dobrze przemyśl.

Tak dużo złego zrobiłeś na Ziemi, że mógłbym cię za karę zetrzeć w proch, ale nie zrobię tego, bo musiałbym wtedy zniszczyć również siebie. Przecież jesteś podobny do mnie, a wolna wola, którą posiadasz jest jednocześnie moją wolą. Musisz zatem wiedzieć, co to znaczy, przecież chyba masz jeszcze w głowie na tyle rozumu. Pamiętaj, ja ciebie nie zniszczę. Ty sam siebie zniszczysz, jeżeli dalej tak uporczywie będziesz podcinać gałąź, na której siedzisz. Wtedy razem z tobą zginie wszystko i nic na Ziemi nie pozostanie. Co do tego nie miej żadnych złudzeń. Wtedy nie będziesz mógł mieć już żadnej nadziei na cokolwiek......, przecież musisz wiedzieć, że nadzieja też zginie razem z tobą.

Brak komentarzy: