niedziela, 13 września 2020

Punkt widzenia

11 września to kolejna rocznica terrorystycznego zamachu na wieżowce w Nowym Jorku w 2001 roku. Powszechnie twierdzi się, że to zamachy samolotowe spowodowały zniszczenie wieżowców i ludzie w to wierzą. Jednak po otrzymaniu w mediach informacji, że te wieżowce po wybuchu „siadły” na fundamencie w postaci gruzu oraz po porównaniu tej informacji z filmem pt. „Wyburzacze”, gdzie po podłożeniu ładunków wybuchowych pod wyburzanym gmachem i ich odpaleniu, budynek też „siada” zamieniając się w kupę gruzu, to zaczynam wątpić, że amerykańskie wieżowce zawaliły się z powodu ataku samolotowego. Na pewno pod te wieżowce też były wcześniej podłożone ładunki wybuchowe, a ich detonacja została tylko skorelowana z zamachem samolotowym, a jedno i drugie było zaplanowane przez tego samego decydenta. Władze USA to podchwyciły, jako zamach lotniczy, bo przecież nie mogły się przyznać, że ich instytucje ochrony państwa nie potrafiły wcześniej wykryć zakładania ładunków pod wieżowce. Ten zamach to jest normalna zbrodnia popełniona przez skrytego decydenta w sposób zakamuflowany obciążająca samolotowy zamach terrorystyczny. Jak można tak drwić ze zdrowego rozsądku normalnych ludzi podsuwając im do wierzenia taką bzdurę? To było nic innego, jak tylko jeszcze jedna zakamuflowana rozgrywka polityczna, a czyja i przeciw komu, to pozostaje pytaniem bez odpowiedzi. Taki jest mój punkt widzenia.

Brak komentarzy: